
Tak jak zlew – zmywarkę również się czyści. Wiem, że są środki do czyszczenia zmywarki ale one nie rozpuszczą wszystkiego, a wzywanie pana z serwisu, żeby wyciągnął pestkę cytryny z ramienia spryskującego jest ekonomicznie dwuznaczne.
Czyszczę więc filtr na dnie zmywarki, grzebię ostrożnie bo lubi tam zamieszkać kawałek szkiełka, demontuję ramiona (górne z reguły się odkręca, dolne jest na wcisk – trzeba mocno pociągnąć żeby wyjąć) i opłukuję pod bieżącą wodą patrząc czy otworki są drożne (można sobie pomóc wykałaczką).
Oczywiście nie robię tego kiedy włączy mi się perfekcyjna pani domu (nie włącza się). Do działania zmusza mnie brak efektów zmywania (przynajmniej tych zamierzonych) – biały osad, środek czyszczący, który nie do końca opuścił pojemniczek, woda stojąca na dnie zmywarki.

Postanowień noworocznych nie robię od dawna. Zamieniłam ten frustrujący zwyczaj na sporządzanie comiesięcznych planów, które powoli i w jakimś wymiarze się realizują. W tym roku jedno postanowienie mnie jednak dopadło i postanowiłam je wcielić w życie – to WALKA Z ZAKUPOHOLIZMEM. Łatwo nie będzie, przyzwyczajenia i reklamy robią swoje. Walkę zaczynam o naprawy biżuterii, tu oczko wypadło, tu kolczyków nie mogę nosić bo uszka zawierają nikiel (można wymienić). Wyprawa do jubilera jest jak podróż w czasie – ten szyld, kontuar i kask z włosów… Warto, choćby ze względów sentymentalnych.
Prawdziwa batalia rozegra się w kuchni. Rodzina ma już zapowiedziane, że nie ma zakupów spożywczych, dopóki nie zjemy świątecznych zapasów.

Nie szukaj miła żadnych wróżb i znaków,
Nic się nie bój, bo jak by nie było,
Urządzimy sobie jakoś, urządzimy sobie jakoś,
Urządzimy sobie jakoś tę miłość.
Niech inny liście akacjowe sobie zrywa
Moknie w deszczu i przynosi kwiaty
My będziemy ją zdobywać, my będziemy ją zdobywać,
My będziemy ją zdobywać na raty.
Potem na większą zamienimy ją szczęśliwie,
Z trochę wyższym za światło rachunkiem,
Wystoimy ją cierpliwie, wystoimy ją cierpliwie,
Wystoimy ją cierpliwie w kwaterunku.
Nie będzie nocy aż do rana przetańczonych
i zachwytów nad błękitem nieba,
Wszystko będzie wyliczone,
Wszystko będzie wyliczone,
Wszystko będzie wyliczone jak trzeba.
Aż kiedy poczujemy tak jak inni ludzie,
że nas wszystko to bardzo znużyło,
Będzie czas by sobie wmówić,
będzie czas by sobie wmówić,
Będzie czas by sobie wmówić tę miłość.

Chyba na codzień nie myślimy o tym jak bardzo muzyka może nam pomóc. Robimy ją tłem naszego życia, zamiast na 3 minuty dać jej rolę główną. Dobrze mieć listę piosenek, które wyciągną nas z tarapatów. Oto moje panaceum.
1. Przed rozmową o pracę, pierwszym spotkaniem z teściową, ważnym egzaminem
[jwplayer mediaid="915"]
tak, to melodia z Rocky’ego
2. Problemy z samoooceną
[jwplayer mediaid="918"]
bez komentarza
3. Przedawkowaliśmy
[jwplayer mediaid="922"]
4. Nie możemy wstać
[jwplayer mediaid="926"]
5. Jest nam smutno
[jwplayer mediaid="932"]
[jwplayer mediaid="936"]
Jeżeli chcemy dalej być smutni, powstrzymujemy się od trząchania biodrami.
6. Chcemy odwołać ślub
[jwplayer mediaid="940"]
7.
[Czytaj więcej...]
Do parowania 51 czarnych skarpetek męża podchodzę jak do układania puzzli. Nalewam sobie kieliszek wina i zasiadam w długi zimowy wieczór. I zastanawiam się – dlaczego są dwie identyczne, ale w zupełnie różnych rozmiarach? Czyżbym kiedyś w przypływie szaleństwa kupiła dla siebie takie same? Ale to by oznaczało, że jest jeszcze druga równie niedobrana para (setki przeczytanych kryminałów pomagają w wyciąganiu wniosków). Czasami myślę że one są żywe i się mnożą, mając po jednym dziecku.
[Czytaj więcej...]